Legenda o lwach gdańskich
Większość ludzi kojarzy herb miasta Gdańska. Są na nim dwa lwy, które patrzą na siebie.
Dawno temu Gdańsk był solą w oku władcy Prus, Fryderyka II. By w końcu wymusić od niepokornego grodu Gdańskiego uległość, niemiecki monarcha postanowił w 1765 roku otworzyć komorę celną w Kwidzynie. Choć w niedługim czasie odbiło się to dość znacznie na sytuacji ekonomicznej Gdańska, mieszkańcy nie zamierzali rezygnować ze swej wolności ani tym bardziej odwracać się od Rzeczpospolitej Polskiej.
Swą postawę mieszkańcy postanowili w jakiś sposób zamanifestować. Zapadła decyzja by przyozdobić miejski ratusz Gdański nowym herbem. W owych czasach Gdańsk mógł się poszczycić kamieniarzami najwyższej, światowej klasy. Najznamienitszym z kamieniarzy był zaś Daniel Eggert. Ulubionymi tematami, jakie rzeźbił, były lwy. Mistrz poczuł się niezwykle wyróżniony, że to właśnie jego spotkał tak wielki zaszczyt i od razu zabrał się do pracy nad dziełem.
W herbie Gdańska – znajduje się tarcza z koroną, pod którą umiejscowione są dwa krzyże. Całość “trzymana” jest przez dwa lwy, spoglądające na siebie. Oczywiste jest, że każdy artysta pragnie by jego dzieło było najpiękniejsze i jedyne w swoim rodzaju. Podobnie było i tym przypadku Daniel Eggerta. Po kilku tygodniach wytężonej pracy projektowej zadanie zostało wykonane.
Ruszyły przygotowania do uroczystego odsłonięcia płaskorzeźby na ratuszu Gdańskim. Miejscy radni postanowili zrobić z tego huczne wydarzenie, które miało podtrzymać na duchu mieszkańców. Gdy w kulminacyjnym momencie osłonięto wynik pracy mistrza Daniela, początkowy zachwyt ustąpił miejsca zdziwieniu i niedowierzaniu.
– Lwy z płaskorzeźby nie spoglądają na siebie, tylko w jednym kierunku!
– Czy to możliwe, żeby mistrz aż tak się pomylił?
Coraz głośniejsze stawały się głosy oburzenia. Nie wiadomo jak by się to ostatecznie dla Daniela skończyło, gdyby z tłumu nie wystąpił stary mistrz kamieniarstwa Krzysztof. Spojrzał on na herb, odwrócił się w stronę mieszczan i rzekł w te słowa:
– Czyż nie widzicie, w którą stronę patrzą nasze lwy? Patrzą tam, gdzie zaczyna się Droga Królewska, ku Wyżynnej i Złotej Bramie. Stamtąd, od strony Rzeczpospolitej, od króla Stanisława, przyjdzie pomoc i wsparcie dla naszego Gdańska”.
Wszyscy zgromadzeni powędrowali za spojrzeniem lwów i dopiero wtedy zrozumieli zamysł Daniela.
Chociaż jego dzieło faktycznie podniosło ducha u mieszkańców Gdańska, lwy bez skutku wypatrywały polskiego władcy. Oczekiwana pomoc nie nadeszła, a niedługo potem Gdańsk dostał się pod pruską strefę wpływów. Po wielu, wielu latach Gdańsk powrócił do Rzeczpospolitej. A Lwy zdobią fasadę Ratusza Miejskiego, patrząc razem w tym samym kierunku jak w zamyśle miał mistrz Daniel Eggert.
Artykuł jest równocześnie porcją wiedzy dołączaną do gry planszowej > LEGENDY POLSKIE
autor:
mgr inż. Krzysztof Czachura
(scenarzysta, projektant gier, ilustrator komiksowy)
> Zobacz grę wielkiego formatu XXL dla dzieci: LEGENDY POLSKIE